Świt nad rozlewiskiem Narwi gdzieś w Puszczy Białowieskiej. 4 rano. Przełamałem wrodzone lenistwo poranne i wstałem dużo wczesniej jak na moje zwyczaje, żeby zaplować na mgły. Jak zwykle okazało się, że pejzaż to jeden z najtrudniejszych dla mnie tematów. Ech... a mogłem sie uczciwie wyspać ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz